Czytasz: Strona główna · PISmo Lubańskie · Uwarunkowania zmiany ustawowego wieku emerytalnego w Polsce w 2012 roku


 

Uwarunkowania zmiany ustawowego wieku emerytalnego w Polsce w 2012 roku 02-03-2012

Prof. dr hab. Józefina Hrynkiewicz

Uwarunkowania zmiany ustawowego wieku emerytalnego w Polsce w 2012 roku.

Zamiar wydłużenia ustawowego wieku emerytalnego od 2013 roku do 67 lat to jest o 7 lat dla kobiet i o 2 lata dla mężczyzn nie ma uzasadnienia w obecnej sytuacji demograficznej, ekonomicznej, społecznej i prawnej.

I. Uwarunkowania demograficzne zmiany podniesienia wieku emerytalnego.
1. Przeciętne trwanie życia w Polsce noworodka płci męskiej w 2009 roku było krótsze o 7- 3 lat niż w krajach Europy Zachodniej; i tak krótsze o 6,1 lat niż w Austrii, o 6,2 niż w RFN, o 7 lat krótsze niż we Francji, o 7,7 lat krótsze niż w Norwegii. Przeciętne trwanie życia noworodka płci żeńskiej w 2009 roku było krótsze o 3 lata niż w Austrii i w Niemczech, o 3,1 niż w Norwegii, w Hiszpanii, Grecji.
Przeciętne trwanie życia mężczyzn w Polsce jest o około 6-7 lat krótsze niż w krajach Europy Zachodniej. Przeciętne trwanie życia kobiet w Polsce jest o około 3-4 lat krótsze niż w krajach Europy Zachodniej. Istotny wzrost przeciętnego dalszego życia nastąpił w Polsce dopiero od 1990 roku i odnosi się do populacji urodzonych po 1989 roku (od podjęcia procesu transformacji systemowej). Wzrost przeciętnej trwania życia w większości nie dotyczy tych populacji, które zamierza się obejmować od 2013 roku podwyższonym wiekiem emerytalnym. Przeciętna trwanie życia populacji, które zamierza się objąć od 2013 roku przedłużonym wiekiem emerytalnym to osoby urodzone w latach 1953-1989. Urodzeni w latach 1953 – 1989 żyją o kilka lat krócej, niż generacje urodzonych po 1989 roku. Przeciętne dalsze trwanie życia osób urodzonych w latach:
- 1952-53 (obecnie, tj. w roku 2012) w wieku 59/60 lat) wynosi: 58,6 lat, dla mężczyzn i 64,2 lat dla kobiet.
- 1960/61 (obecnie w wieku 51/52 lat) dla mężczyzn wynosi: 64,8 lat, dla kobiet: 70,5 lat,
- 1970/72 (obecnie w wieku 42/40 lat) – wynosi dla mężczyzn: 66,83 lat, dla kobiet 73,76 lat,
- 1980/81 – (obecnie w wieku 32/31 lat) trwanie życia wynosi: 66,88 lat dla mężczyzn i 75,4 dla kobiet,
Przeciętne dalsze trwanie życia dla urodzonych w roku 1990 mężczyzn (obecnie w wieku 21 lat) wynosi 66, 51 lat dla mężczyzn oraz dla kobiet – 75,49 lat).
Mężczyzna (obecnie 2012 rok) 30 letni urodzony w 1982 r. ma przed sobą przeciętnie 40,08 lat życia.
Obserwacja wieloletnich trendów dotyczących kształtowania się przeciętnego dalszego trwania życia wykazuje, że wzrost nie ma postaci krzywej prostej - stale rosnącej. Obserwuje się różne okresy załamania trendu wzrostu trwania życia (np. dotyczy to kobiet w wieku 15 lat i więcej na początku lat 90., czy mężczyzn na początku XXI wieku (rok 2002).
Wniosek: Podstawą kształtowania decyzji o ustanawianiu obowiązującego wieku emerytalnego powinna być rzetelna analiza sytuacji demograficznej tych generacji i okresów, które będą obejmowane podwyższonym wiekiem emerytalnym. Porównania z innymi krajami muszą uwzględniać istotne różnice w sytuacji demograficznej Polski i krajów, które osiągnęły znacznie wyższy poziom rozwoju społecznego (mierzony – HDI – Indeksem Rozwoju Społecznego UNDP, gdzie jedną z miar rozwoju społecznego jest przeciętne trwanie zycia, obok poziomu solaryzacji – liczba lat nauki szkolnej i wielkości PKB per capita). Cechy rozwoju demograficznego Polski obserwowane współcześnie są inne niż w krajach wysoko rozwiniętych.

2. Różnica w przeciętnym trwaniu życia kobiet i mężczyzn.
W Polsce utrzymuje się różnica między przeciętnym trwaniem życia kobiet i mężczyzn - w 2009 roku w krajach Europy Zachodniej (np. Niemcy, Włochy, Szwecja, Niderlandy, Wielka Brytania, Dania) różnica ta wynosiła około 4,1 – 5.1 lat, natomiast w krajach postsowieckich różnica ta kształtuje się na poziomie: od 8,3 (Węgry), 8,7 (Polska), 9,8 (Gruzja) do 11,3 (Litwa), 11,7 (Ukraina),12,1 (Białoruś, 12,4 (Rosja). Wysokie różnice w przeciętnym trwaniu życia kobiet i mężczyzn są charakterystyczne dla krajów o niskim poziomie rozwoju, gdzie przeciętne trwanie życia jest istotnie krótsze, niż w krajach o wysokim poziomie rozwoju.
Wniosek: w Polsce osiągnięcie mniejszej różnicy (porównywalnej z krajami Europy Zachodniej) w przeciętnym trwaniu życia kobiet i mężczyzn wymaga szerokiego, wielonurtowego i wieloletniego działania w zakresie: polityki ludnościowej, w tym istotnej poprawy warunków życia, poprawy warunków i bezpieczeństwa pracy, bezpieczeństwa w ruchu komunikacyjnym, a także poważnej rozbudowy i szerokiego dostępu do usług ochrony zdrowia, w tym do tych funkcji ochrony zdrowia, które mają największy wpływ na ograniczenie niepełnosprawności i zaawansowanych stanów chorobowych (takich, jak promocja zdrowia i profilaktyka, rehabilitacja).

3. Stan zdrowia ludności Polski.
Stan zdrowia ludności kształtuje się pod wpływem warunków i poziomu życia, dostępu do usług ochrony zdrowia, w tym do profilaktyki, leczenia i rehabilitacji, a także warunków pracy i bezpieczeństwa w różnych dziedzinach życia społecznego i gospodarczego. Dla oceny zdolności poszczególnych generacji do pracy zarobkowej istotne znaczenia ma nie tylko długość życia w ogóle, ale długość życia w zdrowiu i bez zdrowia. Według oszacowań Eurostatu (Europejski Urząd Statystyczny 2008 r.) w Polsce:
- mężczyźni przeżywają w zdrowiu (bez graniczonej sprawności) 86% długości życia, kobiety 84 %. Występują istotne różnice w długości życia, w tym w długości życia w zdrowiu między: poziomem wykształcenia i płcią regionami.
Osoby urodzone w 1977 roku w wieku 25 lat (rok badania 2002 r., obecnie ich wiek = 35 lat) mają szanse na dalsze życie w zdrowiu oraz na dalsze życie bez zdrowia w zależności od wykształcenia:
- z wykształceniem podstawowym mężczyźni 25+31 = 56,21 + 8,1 (bez zdrowia) = 64,3 lat
„ „ „ kobiety 25 + 41,9=66,9 + 10,8(bez zdrowia) = 77,8
z wykształceniem ZSZ mężczyźni 25+ 37,1= 62,1 +6,6 (bez zdrowia)= 68,7
„ „ „ kobiety 25+43,0=68+ 9,0(bez zdrowia)= 77 lat
z wykształceniem średnim mężczyźni 25+42,6= 67,6 +7,9 (bez zdrowia)=75,6 l
„ „ „ „ kobiety 25+47,3= 72,3+9,2(bez zdrowia= 81,5
z wykształceniem wyższym mężczyźni 25+48,7=73,7+6,6 (bez zdrowia)= 80,3
„ „ „ „ kobiety 25+52,6=77,6+9 (bez zdrowia)= 86,6
Osoby z wyższymi poziomami wykształcenia żyją o kilka lat dłużej, w tym także żyją dłużej w zdrowiu, niż osoby z niskim poziomem wykształcenia. Wskazuje to, że znaczne obciążenie pracą fizyczną, w trudnych i uciążliwych warunkach pracy ma istotny wpływ na przeciętne dalsze trwanie życia w ogółem i dalsze trwanie życia w zdrowiu. W Polsce przeciętne dalsze trwanie życia dla generacji 1977 r. wynosi: 69,1 lat w zdrowiu i 9,7 lat bez zdrowia, ale jest ono silnie zróżnicowane ze względu m.in. na poziom wykształcenia i miejsce zamieszkania. Występuje duże zróżnicowanie przeciętnego dalszego trwania życia ze względu na poszczególne regiony (np. mężczyzny ur. w 1977 roku w woj. lubelskim będzie żył w zdrowiu 66,6 lat, bez zdrowia 12,7 lat., a w woj. łódzkim: odpowiednio 69,1 lat życia w zdrowiu, 9,7 bez zdrowia. Przeciętny czas życia oraz czas życia w zdrowiu jest silnie zróżnicowany nie tylko ze względu na poziom wykształcenia (co najczęściej wiąże się z charakterem i warunkami pracy), ale także w zależności od regionu zamieszkania oraz wielkości miejscowości.


Z badań GUS z grudnia 2009 roku2 wynika, że:
- 34% ogółu badanych „swoje zdrowie oceniło poniżej poziomu dobrego”, w tym:
- w wieku 40- 49 lat – 35%, w wieku 50-59 lat – 55% badanych, w wieku 60-69 lat 72%,
Osoby starsze oceniają swój stan zdrowia zdecydowanie gorzej, niż osoby młodsze, podobnie, jak osoby z wyższym wykształceniem oceniają swój stan zdrowia zdecydowanie lepiej, niż osoby z niskim poziomem wykształcenia. Z tych samych badań GUS wynika, że
- 43% badanych zgłaszało istnienie chorób długotrwałych i przewlekłych (trwających dłużej, niż pół roku). Choroby długotrwałe i przewlekłe częściej występują w mieście (45,2%), niż na wsi (39,4%), częściej dotyczą kobiet (47%), niż mężczyzn (39%). Częstotliwość występowania chorób długotrwałych i przewlekłych nasila się wraz z wiekiem: dotyczy to ponad 60% pięćdziesięciolatków, 79% sześćdziesięciolatków. Wraz z wiekiem nasilają się też ograniczenia w wykonywaniu czynności domowych z powodów zdrowotnych. Według badań GUS z 2009 roku dotyczy to - 5,2 mln osób w wieku 15 i więcej lat, tzn. blisko co 5 dorosły Polak ma ograniczenia w wykonywaniu czynności domowych.. W przypadku 1,4 mln osób ograniczenia sprawności są tak daleko zaawansowane, że ich egzystencja zależy od pomocy innej osoby. Co trzeci sześćdziesięciolatek odczuwa trudności w wykonywaniu zwykłych prac domowych. Według definicji UE co piąty Polak został zaliczony do kategorii niepełnosprawnych, z tej grupy 1/3 (tj. 2,7 mln osób) ma poważne ograniczenia w wykonywaniu czynności. Częstość ograniczeń w wykonywaniu czynności gwałtownie rośnie wraz z wiekiem, szczególnie po osiągnięciu wieku 50 lat. Według kryteriów UE wśród pięćdziesięciolatków, co trzecia osoba została zaliczona do niepełnosprawnych, wśród osiemdziesięciolatków 2/3 populacji. Polska należy do krajów, gdzie poziom niepełnosprawności jest zdecydowanie wyższy, niż w większości krajów Europy Zachodniej (tylko nieco wyższy niż w Polsce jest na Łotwie, Słowacji, Estonii, Węgrzech).
Z badań GUS wynika, że pod koniec 2009 roku liczba niepełnosprawnych (prawnie i subiektywnie)3 wynosiła 5,3 mln osób. Niepełnosprawność „rośnie” wraz z wiekiem; w ogólnej liczbie badanych niepełnosprawni stanowili ogółem 13,9%,: w grupie wieku 50-69 lat 25%, w wieku 70 lat i więcej lat 45,2%. Występują istotne różnice udziału niepełnosprawnych w poszczególnych województwach. Blisko 78% niepełnosprawnych posiada orzeczenie o niepełnosprawności, pozostałe 22 % nie ma takiego orzeczenia. 84% osób niepełnosprawnych jest bierna zawodowo, tylko co szósta osoba niepełnosprawna pracuje lub poszukuje pracy. Ponad 60% orzeczeń o znacznym stopniu niepełnosprawności posiadają osoby w wieku poprodukcyjnym. Osoby niepełnosprawne gorzej oceniają swój stan zdrowia, częściej występują u nich choroby długotrwałe i przewlekłe i długotrwałe, także częściej niż pozostałe osoby korzystają z pomocy medycznej.
Rośnie liczba osób, które pozostają w stałej ambulatoryjnej opiece psychiatrycznej; w 2010 roku w Polsce było to około,1,5 mln. osób.
O złym stanie zdrowia świadczy też częste korzystanie z leczenia szpitalnego. Leczenie w szpitalach obejmuje głównie dwie grupy wieku: małe dzieci (0-4) oraz osoby w wieku 50 lat i więcej. Odsetek osób, które leczyły się w ostatnich 12 miesiącach w szpitalach wzrasta wraz z ich wiekiem. Odsetek osób w wieku 50-59 lat leczony w szpitalu wynosił w 2009 roku 12,8%, w wieku 60-69 lat – 18,3%. Osoby niepełnosprawne ponad 3-krotnie częściej leczone są w szpitalach, a osoby z długotrwałymi problemami zdrowotnymi prawie 4-krotnie częściej. Najczęściej były to osoby w wieku powyżej 60 lat, niepełnosprawne i przewlekle chore. Co ósma badana przez GUS osoba rezygnowała z wizyty u lekarza, chociaż jej potrzebowała. Główne powody rezygnacji z wizyt u lekarza to: długa lista oczekujących, brak czasu na wizytę, brak decyzji, brak pieniędzy, chęć „przeczekania” choroby. Z wizyt u lekarza znacznie częściej rezygnują osoby niepełnosprawne i mocno schorowane; główne powody rezygnacji to zbyt długa kolejka do lekarza i brak pieniędzy na opłacenie leczenia.

Wniosek.
Stan zdrowia ludności Polski powinien być ważnym argumentem w debacie o ustanowieniu górnej granicy wieku emerytalnego. Wysoki udział osób niepełnosprawnych, trwale i przewlekle chorych, oceniających swój stan zdrowia, jako zły nie rokuje możliwości utrzymania ich w zatrudnieniu na rynku pracy także w obecnie obowiązującym wieku emerytalnym. Będzie to tym bardziej niemożliwe po wydłużeniu wieku emerytalnego do 67 lat. Ze względu na stan zdrowia osoby te będą pobierać renty z tytułu niezdolności do pracy lub/i zasiłki z pomocy społecznej.
Wszystkie badania i dostępne dane statystyczne wskazują, że wraz z wydłużaniem się przeciętnego trwania życia, z postępującym procesem starzeniem się ludności powiększa się niepełnosprawność i niesamodzielność, rosną potrzeby w zakresie usług ochrony zdrowia, opieki i pielęgnacji. Nie maleje w Polsce liczba osób niepełnosprawnych. Niska jest jakość usług medycyny pracy. Trudno dostępna jest wciąż profilaktyka i rehabilitacja: w Polsce tylko w okresie zatrudnienia (w latach 1990-2010) około 2 mln osób stało się niepełnosprawnymi w takim stopniu, że utraciło zdolność do pracy (osoby te musiały „przejść” na rentę inwalidzką). Wskazuje to na poważne błędy systemowe w zatrudnieniu, ochronie pracy, w organizacji systemu ochrony zdrowia, w tym w medycynie pracy, profilaktyce, leczeniu i rehabilitacji. Celem tych systemów nie jest (nie powinno być) przecież „produkowanie” osób niezdolnych do pracy, niepełnosprawnych i niesamodzielnych, lecz utrzymanie najdłużej, jak jest to tylko możliwe, każdej osoby w zdrowiu, oraz w miarę w pełnej sprawności oraz zdolności do pracy. Systemy orzekania o niepełnosprawności, o niezdolności do pracy są obarczone poważnymi błędami. W ochronie zdrowia i ubezpieczeniu społecznym nie ma skoordynowanych działań ograniczających niezdolność do pracy i niepełnosprawność.

4. Porównywanie Polski z krajami, w których projektuje się wydłużenie lub ustawowo dokonano wydłużenia obowiązku pracy przed uzyskaniem uprawnień do emerytury, nie znajduje uzasadnienia w faktach. Polska w porównaniu z krajami Europy Zachodniej jest krajem, który charakteryzuje się niskim poziomem dochodu społecznego. PKB na 1 mieszkańca (w PPS w EU-27 krajach) według Eurostatu wyniósł w 2010 roku 24 500 euro, zaś w 2009 roku – 23 600 euro. Średnia wartość PKB w PPS dla Polski w przeliczeniu na 1 mieszkańca w 2009 r. wyniosła 14 255 euro, co stanowiło 60.4% średniej dla 27 państw Unii Europejskiej. W 2010 roku wyniosła ona 14 673 euro, co stanowiło 59.9% średniej unijnej (EU 27). W 2007 roku PKB dla Polski w PPS stanowiło 54.4% średniej unijnej4.
5. Nakłady na ochronę zdrowia w Polsce są kilka razy niższe, niż w krajach, które wydłużają wiek emerytalny, co powoduje, że dostęp do usług ochrony zdrowia w Polsce, szczególnie do profilaktyki, leczenia i rehabilitacji oraz poziom usług jest istotnie bardziej ograniczony i gorszy niż w krajach, z którymi porównujemy się. To zaś powoduje, że przeciętne - dalsze prognozowane trwanie życia noworodków - jest w Polsce o 6-7 lat krótsze dla mężczyzn i o około 3-4 lata krótsze dla kobiet. Przeciętne trwanie życia jest skutkiem oddziaływania wielu czynników: warunków życia, dochodów per capita, powszechnej dostępności i poziomu usług ochrony zdrowia, warunków pracy, stanu ochrony pracy, organizacji i charakteru pracy, stanu bezpieczeństwa obywateli, w tym bezpiecznych warunków pracy i bezpieczeństwa socjalnego, stanu środowiska naturalnego, w tym środowiska w miejscu zamieszkania.
Udziały wydatków na ochronę zdrowia w PKB (%) w latach 2000–2005, w poszczególnych krajach kształtowały się różnie. Najwyższymi wskaźnikami charakteryzowały się: USA – ok. 15% (w latach 2002 – 2005), Szwajcaria – ponad 11% w latach 2002 – 2005 i Francja – ok. 11% - w latach 2004 – 2005, a także Belgia i Niemcy – ponad 10%. W latach 2004 – 2005 Polska – ze wskaźnikiem oscylującym w latach 2000 – 2005 wokół 6% - plasowała się na odległym miejscu zarówno wśród krajów OECD, jak i Unii Europejskiej, a nawet krajów Europy Środkowo-Wschodniej. W pomiarze wydatków na ochronę zdrowia istotne znaczenie ma udział wydatków publicznych. Udział wydatków publicznych na ochronę zdrowia kształtował się w Polsce w wymienionym okresie od 70% - 60%. (o dostępności usług ochrony zdrowia decyduje w zasadzie udział wydatków publicznych; im wyższy udział wydatków prywatnych tym większe nierówności w dostępie do usług ochrony zdrowia).

5. Współcześnie miarą zdolności do pracy jest nie tylko prognozowane dalsze trwanie życia noworodków, ale dalsze trwanie życia w zdrowiu. Polacy nie tylko żyją krócej o kilka lat, niż mieszkańcy Europy Zachodniej. Polacy żyją także krócej w zdrowiu. Pod tym względem Polska ma bardzo duże zaniedbania. W polskim systemie ochrony zdrowia, nierzadko ratuje się życie, ale często pozostawia się człowieka na wiele dalszych lat życia niezdolnym do pracy, a nierzadko i do samodzielnej egzystencji. Winę za taki stan „ponoszą”; niskie nakłady publiczne na ochronę zdrowia, zła organizacja ochrony zdrowia nastawiona w pierwszej kolejności na leczenie (i na osiąganie zysku). W polskim systemie brak systemu oceny i kontroli jakości usług ochrony zdrowia. Celem nowoczesnej polityki ludnościowej (społecznej) jest nie tylko wydłużanie życia, lecz wydłużenie życia w zdrowiu, ochrona zdolności do pracy, sprawności oraz samodzielności życiowej. Według badań Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego w Polsce kobieta urodzona w roku 1977 (obecnie w wieku 35 lat) miała przeciętne prognozowane trwanie życia wynoszące 75,02 lat, z tego przeżywa w zdrowiu 84% swojego życia w zdrowiu. Dla mężczyzn urodzonych w 1977 roku przeciętne trwanie życia wynosi, 67,27 z tego przeżywają w zdrowiu 86% życia.

Problemem współczesnej Polski jest narastający problem niesamodzielności życiowej i niepełnosprawności, która czyni człowieka nie tylko niezdolnym do pracy, lecz w wielu wypadkach także niesamodzielnym tj. niezdolnym do samodzielnej egzystencji (tj. do wykonywania zwykłych czynności życiowych).

II. Uwarunkowania ekonomiczne przedłużenia wieku emerytalnego.
1. Stan zdrowia a warunki pracy. Praca źle zorganizowana, odbywająca się w złych warunkach, praca niedostosowana do możliwości psychicznych i fizycznych człowieka staje się ważnym czynnikiem obniżającym potencjalną zdolność do pracy. W Polsce warunki pracy są złe; liczba wypadków przy pracy w 2010 roku wynosiła 93,577 (w tym 444 śmiertelne). Wypadki przy pracy: w 2010 r. – liczba wypadków = 93 577, w tym kobiety 31,5% poszkodowanych, mężczyźni to 68,5% poszkodowanych. Wypadki w 2010 roku miały miejsce głównie w: górnictwie (17,82 na 1000 pracujących), przemyśle (13,07/1000), rolnictwie (13,04), rekultywacji (14,04), budownictwie (10,41), transporcie (9,39). Najwięcej poszkodowanych w wypadkach to mężczyźni w wieku 25-35 lat = 28,9%, oraz w wieku 45-54 lat = 25,1%. Poszkodowanych, w wieku 25-34 lat (31,7%) to górnicy, robotnicy budowlani, przemysłowi, operatorzy maszyn, kierowcy. Wśród kobiet dominująca grupa poszkodowanych to osoby w wieku 45-54 lat (32,3%) – specjaliści nauk przyrodniczych, ochrony zdrowia oraz pracownicy handlu i usług. Największą grupę poszkodowanych w wypadkach śmiertelnych (31,4%) oraz z ciężkim uszkodzenie ciała (28,7%) stanowili pracownicy w wieku 45-54 lat. Najmniej bezpieczną okazała się praca robotników: obróbki metali, mechaników, kowali, ślusarzy, spawaczy, monterów konstrukcji, górników i robotników budowlanych, kierowców, operatorów. Najwięcej ofiar śmiertelnych było w górnictwie i budownictwie (19,7%). 60,% wypadków to pracownicy o stażu do 3 lat. Wypadki w pracy spowodowały 3,9 mln dni niezdolności do pracy. W Polsce ponad pół miliona osób pracuje w warunkach zagrażających utratą zdrowia. Tylko w 2010 roku ZUS wydał ponad 5 mld zł na renty i odszkodowania z tytułu złych warunków pracy (wielkość wydatków nie obejmuje kosztów ponoszonych przez ochronę zdrowia i pracownika).

Wniosek. Stan ochrony i bezpieczeństwa pracy nie ulega w Polsce od 2000 roku. poprawie. Ograniczenie niepełnosprawności „nabywanej w pracy zawodowej” w Polsce wymaga innego podejścia do: 1/ zadań ochrony pracy, 2/ ponoszenia kosztów za skutki wypadku przy pracy i choroby zawodowe. Koszty zadośćuczynienia ofiarom wypadku oraz koszty skutków powinien ponosić ten podmiot, który przyczynił się do powstania wypadku lub choroby zawodowej. Pracodawca dopuszczający do wypadków i chorób zawodowych powinien opłacać bardzo wysokie składki, które spowodują, że działalność gospodarcza stanie się nierentowna. Systemowe oddzielenie ochrony zdrowia od systemu ubezpieczeń społecznych tworzy trudną sytuację dla pacjenta i ochrony zdrowia, powodując istotny wzrost kosztów funkcjonowania obu systemów. W RFN ubezpieczenie od wypadków przy pracy i chorób zawodowych kosztami wszystkich skutków wypadku i choroby zawodowej (leczenie, rehabilitacja, odszkodowanie, renta inwalidzka, rodzinna) obciążają kasę ubezpieczania wypadkowego, która czerpie dochody wyłącznie ze składek pracodawców. W Polsce w zasadzie nie istnieje skuteczny system prewencji i rehabilitacji zawodowej pozwalający osobom poszkodowanym na powrót do pracy. Problem ten nie istnieje w Polsce nawet w świadomości społecznej.

2. Zdolność osób w zaawansowanym wieku do wydajnej pracy.
Przedłużając ustawowy wiek emerytalny należy zadać pytanie: jak kształtuje się płaca i wydajność pracy w funkcji wieku pracownika? Zgodnie z zasadami ekonomii i gospodarki rynkowej wynagrodzenie pracownika równe jest krańcowej produkcyjności pracy. Zasadnym jest zatem twierdzenie, że po osiągnięciu pewnego maksimum płacy w przedziale wieku 40-55 lat w zależności od wykonywanego zawodu – wydajność zatrudnionych spada, ale ich płace, obwarowane w normalnymi w cywilizowanym świecie regułami, cechuje pewna sztywność. W efekcie przedłużenia okresu zatrudnienia może dochodzić do takiej sytuacji, gdy wydajność krańcowa pracy zacznie być niższa od płacy, a więc ”z danego nakładu kapitału” (włożonego na stworzenie miejsca pracy). Osiągany zatem jest efekt produkcyjny niższy niż poniesione nakłady na stworzenie miejsca pracy (zwraca na to uwagę Gary Becker w swoich studiach nad kapitałem ludzkim). W konsekwencji w skali makro otrzymuje się efekt po stronie PKB niższy, od możliwego, poza tym kreuje się lukę inflacyjną z tytułu produktu krańcowego pracy niższego od płacy. Natomiast otworzenie możliwości zatrudnienia młodszym, których wyższa i do pewnego wieku rosnąca wydajność – pozwoli otrzymać produkt stanowiący pokrycie zarówno dla płacy, jak i dla emerytury wypłacanej osobie, która miejsce pracy zwolniła. Spadek wraz z wiekiem wydajności pracy nie dotyczy bynajmniej tylko robotników pracujących przy maszynie, ale wszystkich możliwych prac (z pracą np. w urzędach włącznie). Zatem wydłużenie wieku emerytalnego może okazać się ekonomicznie nieuzasadnione. 

Wniosek. Wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat może przynieść z tytułu zwykłych zależności biologiczno-techniczno-ekonomicznych, więcej szkody po stronie PKB, któremu to wzrostowi w założeniu ma służyć, niż pożytku. Powstaje pytanie: czy autorzy projektu policzyli funkcje regresji wydajności pracy w zależności od wieku pracowników, w podziale na wykonywane rodzaje prac i zawody? To trudny rachunek, ale, jeśli poważnie traktować projektowaną reformę wieku emerytalnego, wręcz konieczny!.
2. Sytuacja na rynku pracy a przedłużenie wieku emerytalnego. Trzeba zadać pytanie: czy na polskim rynku pracy jest miejsce dla osób w wieku powyżej 60/65 roku życia? Kreowana od ponad 20 lat w Polsce agresywna polityka monetarna utrwaliła stan bardzo wysokiego bezrobocia (przypomnijmy maj roku 2002, gdy poziom bezrobocia wynosił 21,2% (według wyników NSP 2002). Obniżający się stan bezrobocia w kilku ostatnich latach to bardziej skutek otwartego europejskiego rynku pracy, niż polityka zatrudnienia skoncentrowana na pełnym i racjonalnym wykorzystaniu zasobów pracy. Skutkiem tej polityki jest wysokie, utrwalone, w wielu rejonach kraju strukturalne bezrobocie (np. Szydłowiec na Mazowszu powyżej 37% bezrobotnych) oraz masowa emigracja zarobkowa, głównie młodzieży, ze wszystkimi jej negatywnymi skutkami, które będziemy odczuwać przez następne pokolenia. Gdyby reforma wieku emerytalnego powiązana była z fundamentalnymi zmianami w polityce monetarnej, walce z inflacją, sprzyjaniu wzrostowi podaży, konkurencji na rynku, tworzeniu nowych miejsc pracy, to niewątpliwie taką reformę można byłoby poważnie rozważać. Tymczasem reforma wieku emerytalnego ma utrwalać wszystkie negatywne procesy wywoływane restrykcyjną polityka monetarną, której dramatyczne skutki obserwujemy we wszystkich niemal dziedzinach (szczególnie na rynku pracy i w sytuacji demograficznej Polski).

Wniosek. Podniesienie wieku emerytalnego musi być powiązane z fundamentalnymi zmianami w polityce monetarnej, z walką z inflacją, sprzyjaniem wzrostowi podaży i konkurencji na rynku, z tworzeniem nowych miejsc pracy. Po zmianach w polityce gospodarczej można byłoby poważnie rozważać ewentualnie podniesienie wieku emerytalnego.

3. Umowy „śmieciowe”, „czarny” rynek pracy. Istotną przeszkodą w powszechnym zatrudnieniu osób w wieku niemobilnym jest rozpowszechnione w Polsce zatrudnienie, głównie osób młodych wstępujących na rynek pracy na tzw. umowach „śmieciowych”; pracodawca chętniej zatrudnia osoby młode, korzystając z możliwości pozyskania ich pracy za bardzo niskie wynagrodzenie. W sferze zatrudnienia polski rynek pracy działa w całym okresie transformacji w warunkach nadmiaru wysoko wykwalifikowanych, młodych, bardzo tanich pracowników. Z przyczyn demograficznych okres obfitości taniej pracy młodych pracowników na polskim rynku dobiega końca. W nadchodzących latach rynek pracy będzie zmuszony korzystać z zatrudnienia pracowników w starszych (niemobilnych) grupach wieku. Problem ten nie tylko nie jest rozwiązany, lecz wciąż pozostaje poza świadomością projektujących rozwiązania w polityce społecznej oraz pracowników i pracodawców. Zmiany w sytuacji demograficznej „wymuszą” być może na pracodawcach zatrudnianie pracowników w starszych grupach wieku, o innych niż młodzi kwalifikacjach, innych możliwościach adaptacji do zmieniającego się charakteru i warunków pracy. Trzeba jednak pamiętać, że przy otwartym rynku pracy starsi wiekiem pracownicy mogą być zastępowani imigrantami, co nie będzie sprzyjać ich zatrudnieniu. Problem ten wymaga bliższego zbadania oraz wskazania kierunków działań istotnie zmieniających sytuację osób zaliczanych do tzw. niemobilnych grup wieku (45+) na rynku pracy. Powszechnym problemem zatrudnienia stanie się dostosowanie miejsc pracy dla osób w wieku niemobilnym o zmniejszonych możliwości pracy z powodu wieku i złego stanu zdrowia. Przeszkodą w powszechnym zatrudnieniu osób w wieku niemobilnym, w przedłużeniu wieku aktywności zawodowej może okazać się zły stan zdrowia populacji.
Wniosek. Upowszechnienie zatrudnienie młodych pracowników w tzw. formach „elastycznych” (śmieciowych) utrudnia pracownikom w wieku 50+ utrzymanie miejsc pracy. Podejmowane programy zmiany sytuacji okazały się całkowicie nieskuteczne (silver ekonomy, 50+, itp.). Pracodawcy ze względów ekonomicznych zatrudniają na umowy tymczasowe, młodych, tańszych i wydajniejszych pracowników; niż zatrudniać na umowy stale osoby starsze i doświadczone. Zmiana tej sytuacji wymaga wielu zmian w prawie, organizacji, instytucjach oraz wieloletniego konsekwentnego działania.

4. Sytuacja w kapitałowym systemie emerytalnym a przedłużenie wieku emerytalnego.
Należy zapytać: czy po raz kolejny deklarujący wysokie emerytury i wysokie dochody w systemie emerytalnym – gwarantują wszystkim w wieku 50+ i 60+ pewne zatrudnienie, aż do ukończenia 67 lat? Czy być może chodzi o to, aby do emerytury kapitałowej „dożywało” jak najmniej ubezpieczonych, co byłoby doskonałym źródłem pewnych dochodów dla Powszechnych Towarzystw Emerytalnych. Czy być może w przedłużaniu wieku emerytalnego chodzi o utrzymanie wydajnego źródła dochodów dla osób i instytucji związanych z OFE, gdy wybitnie pomniejszy się liczba pobierających świadczenia? Czy w reformie przedłużenia wieku emerytalnego chodzi o dalszą ochronę zysków w OFE? Czy tylko o oszczędności w budżecie państwa?
Wydłużenie wieku musi być powiązane z całkowitą dobrowolnością przynależności do OFE, które musi stać się systemem dobrowolnym. Trzeba uchylić obligatoryjne uczestnictwo ubezpieczonych w funduszach emerytalnych. Wielu pracujących nie będzie zdolnych do pozostawania w pracy do 67 roku życia, będzie zatem musiało utrzymywać się z zasiłków dla bezrobotnych, lub zasiłków z pomocy społecznej; lub rent inwalidzkich, nie będzie zatem wpłat do OFE, pozostaną natomiast koszty „zarządzania zgromadzonym kapitałem”. Jaką więc część kapitału pochłoną „koszty zarządzania”?
Wniosek. Zmiana wieku emerytalnego musi być powiązana z likwidacją przymusowego uczestnictwa w OFE. To Powszechne Towarzystwa Emerytalne, a nie budżet państwa muszą ponosić odpowiedzialność za skutki swojego działania.

III. Uwarunkowania społeczne przedłużenia wieku emerytalnego.
1. Reforma odbywa się pod hasłami „równości” i „sprawiedliwości”. A więc równego wieku dla wszystkich pracujących i dla większości pełniących służbę. Prof. D. Koradecka (Dyrektor Centralnego Instytutu Ochrony Pracy, 3.01. 2012, GW) twierdzi, że: „wiek emerytalny powinien być równy dla wszystkich”. W tym przypadku mamy do czynienia z pomyleniem „przywileju” - z charakterem i warunkami pracy lub/i służby. W społecznym podziale pracy ważny jest każdy rodzaj pracy. Postulaty „zrównania” w prawie do emerytury wygłasza się podczas kampanii przeciwko: rolnikom, górnikom, nauczycielom, służbom mundurowym, „przywilejom „branżowym”. W rzeczywistości nie ma po prostu prac jednakowych; prace mają różny charakter, odbywają się w różnych warunkach, wymagają określonych zdolności i sprawności umysłowych, manualnych, fizycznych lub szczególnych cech. Dlatego dążenie do „równości” i „sprawiedliwości” w zakresie ustanawiania jednakowych warunków emerytalnych do różnych, co do zasady prac zawodowych, należy niewątpliwie do kategorii społecznych utopii. Dlatego potrzebne są pogłębione analizy dotyczące warunków i charakteru pracy oraz ich wpływu na zdolność do pracy, w tym do pracy przedłużonej.
Wniosek. Społeczeństwo potrzebuje różnego charakteru prac i służb i musi za nie odpowiednio wynagradzać, a także musi pogodzić się z koniecznymi specjalnymi warunkami ich wykonywania oraz różnymi uprawnieniami do wynagrodzenia w stanie spoczynku (emerytury).
2. Wiek emerytalny a rynek pracy i bezrobocie
Młody człowiek nie może zaczynać dorosłego życia od roli bezrobotnego. Wysokie bezrobocie powinno skłaniać przede wszystkim do zatrudnienia osób wchodzących na rynek pracy. Ze względu na konieczność wprowadzenia ich w nowe role społeczne. Także e względów politycznych: niebezpieczeństwo różnych konfliktów i społecznych niepokojów z powodu wysokiego poziomu bezrobocia młodych.

3. Potencjał opiekuńczy rodziny. Wydłużanie wieku upoważniającego do uzyskania emerytury ogranicza potencjał opiekuńczy rodziny. W stosunku do najmłodszego (wnuków), jak i najstarszego pokolenia (rodziców, dziadków). Wszystkie informacje statystyczne wskazują, że w Polsce brakuje placówek opieki zarówno nad dziećmi, jak i nad osobami w wieku podeszłym oraz dla osób niesamodzielnych. Przymus dłuższego zatrudnienia wymaga zatem znacznej rozbudowy placówek oraz istotnie wyższego poziomu finansowania usług w placówkach opieki z funduszy publicznych. Zamiana rodzinnej opieki na opiekę instytucji nie tylko znacznie podwyższa koszty gospodarstwa domowego, ale także koszty ponoszone ze środkowe publicznych. Czy koszty te zostały policzone? Obniża także, w wielu przypadkach, jakość świadczonej opieki oraz bezpieczeństwo osób powierzonych opiece. Powoduje też istotne osłabienie spójności i więzi rodzinnych między starym i młodym pokoleniem (dziadków i wnuków). Ogranicza możliwości przekazywania wartości tradycji, kultury, wiary.

Zadania opieki na osobami niesamodzielnymi – w zastępstwie rodziny - muszą być finansowanie głównie ze źródeł publicznych; są to środki samorządu gminy, miasta, powiatu, NFZ. Pozostawać będzie bardzo trudny problem koordynacji oraz kontroli świadczonych usług, bez tego instytucjonalizacja opieki prowadzić będzie do istotnego obniżenia jakości opieki oraz nieefektywnego wykorzystania środków (niechlubne przykłady urynkowienia usług opieki dla osób starszych i niesamodzielnych).
Wydłużanie wieku emerytalnego musi wpływać na istotne zmiany w polityce rodzinnej państwa w zakresie opieki nad najstarszym i najmłodszym pokoleniem. Późniejszy wiek emerytalny ograniczy potencjał opiekuńczy rodziny. Osoby wydłużające czas aktywności zawodowej są pozbawione możliwości zapewnianie osobistej opieki swoim niesamodzielnym członkom rodziny. Osobista praca opiekuńcza członka rodziny może być oczywiście zastępowana usługami instytucji lub osób spoza rodziny, ale wpłynie to nie tylko na jakość opieki, ale także na istotny wzrost kosztów opieki realizowanej przez instytucje lub osoby spoza rodziny i kształtowanie więzi rodzinnych.
Wniosek. Wydłużanie wieku upoważniającego do uzyskania emerytury ogranicza potencjał opiekuńczy rodziny. W stosunku do najmłodszego (wnuków), jak i najstarszego pokolenia (rodziców, dziadków). Wszystkie informacje statystyczne wskazują, ze w Polsce brakuje placówek opieki zarówno nad dziećmi, jak i nad osobami w wieku podeszłym. Przymus dłuższego zatrudnienia wymaga znacznej rozbudowy placówek oraz istotnie wyższego finansowania usług w tych placówkach z funduszy publicznych. Zamiana rodzinnej opieki na opiekę instytucji nie tylko znacznie podwyższa koszty prywatne (rodzin), także koszty ponoszone ze środkowe publicznych. Obniża także, w wielu przypadkach, jakość świadczonej opieki i bezpieczeństwo osób powierzonych opiece. Powoduje też istotne osłabienie spójności i więzi rodzinnych między starym i młodym pokolenie (dziadków i wnuków). Zadania opieki – w zastępstwie rodziny - muszą być finansowanie głównie ze źródeł publicznych; środki samorządu gminy, miasta, powiatu, NFZ. Brak koordynacji oraz kontroli świadczonych usług prowadzić będzie do istotnego obniżenia jakości opieki oraz nieefektywnego wykorzystania środków.

IV. Uwarunkowania prawne przedłużenia wieku emerytalnego.
Wprowadzenie wieku emerytalnego dla osób urodzonych w latach 50. i następnych, w tym pracujących w rolnictwie i sektorze pozarolniczym tworzy sytuację nierówności w traktowaniu obywateli – służby mundurowe, według g zapowiedzi rządowych, będą korzystać z ochrony praw w trakcie nabywania (konwencja MOP nr 157, 1982 r.). Dla służb mundurowych zapowiadana zmiana ma dotyczyć tylko tych, którzy wstąpią do służby po uchwaleniu nowego prawa emerytalnego. Tymczasem w stosunku do osób pracujących w rolnictwie i poza rolnictwem nie tylko nie chroni się praw w trakcie nabywania, ale dla wielu z nich nie ma nawet ochrony praw nabytych. Ochrona praw nabytych, to fundament zaufania do państwa i jego instytucji oraz podstawa bezpieczeństwa socjalnego obywateli, które stanowi podstawowy warunek ochrony przed ubóstwem.


Wnioski końcowe.

Prawo i Sprawiedliwość nie może udzielić poparcia zapowiedzianej przez rząd zmianie ustawowego wieku emerytalnego polegającej na podwyższeniu o 2 lata dla mężczyzn i o 7 lat (sic!!!) dla kobiet z następujących względów:
- demograficznych- niższy wiek przeżycia, niskie czas życia w zdrowiu, zły stan zdrowia, wysoki udział niepełnosprawnych, .
- społecznych i ekonomicznych: nie ma pracy dla młodych, a prowadzona polityka monetarna i zła gospodarcza wskazuje, że takiej pracy nie będzie (nawet Fundusz Pracy zawłaszczany jest przez Ministra Finansów). Rozpowszechnione są umowy tzw. „śmieciowe” sztuczne „samozatrudnienie”. Bezrobocie dotyka w Polsce przede wszystkim ludzi młodych i osób w wieku 50+. Młodzi emigrują do pracy zarobkowej za granicą (poprzedni NSP wykazał, że wyemigrowało 780 tys., ostatni NSP 2011 wykazał, ż e– 1140 tys. wyjechało na stałe) można szacować, że zbliżona liczebnością grupa to emigranci, którzy jeszcze nie osiedlili się na stałe w krajach, w których nierzadko od wielu miesięcy/lat mieszkają i zarobkują. Starsi pracownicy, gdy tracą pracę to na ogół jej nie odzyskują (bez względu na status zawodowy przed utratą pracy). Wysokie bezrobocie: powyżej 13,3%, Szeroki „czarny rynek” pracy, istotnie niższy niż w 15/UE jest współczynnik zatrudnienia: około 65%. Dlatego najpierw potrzebne są reformy zmieniające sytuację na rynku pracy. Dające gwarancję zatrudnienia tak starszym, jak i młodym pracownikom. Przedłużanie zatrudnienia to istotne utrudnienia w modernizacji kraju i gospodarki.

- Wydolność finansowa systemu emerytalnego zależy od sytuacji na rynku pracy oraz od rozwoju gospodarki. Nie prowadzi się w Polsce debaty nt. OFE oraz zasad wymiaru emerytur kapitałowych, które obniżą od 2014 roku wymiar emerytury przyznawanej do 2009 roku o około połowę.
- PiS opowiada się za szeroką merytoryczną debatą społeczną na temat wieku emerytalnego oraz możliwości i warunków tej zmiany. Nie można poprzeć tej zmiany:
- bo nie uwzględnia sytuacji i zmian w sytuacji demograficznej – istotnie odmiennych niż w krajach Europy Zachodniej (krótszy przeciętny czas trwania życia, istotnie gorszy stan zdrowia, niski poziom urodzeń, wysoki poziom zgonów ),
- W Polsce nie ma skutecznych rozwiązań społecznych, systemowych zastępujących rodziny w funkcji opieki nad najmłodszym i najstarszym pokoleniem; powstaje też ważny w społeczeństwie demokratycznym problem uzyskania społecznej zgody na zastąpienia opieki rodzinnej opieką instytucji, a także wielokrotnie wyższych kosztów opieki instytucjonalnej,
- nie ma jeszcze wydanych zaleceń UE w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego (mają być w marcu!). Trzeba pamiętać, ze w sprawach systemu zabezpieczenia społecznego w UE obowiązuje zasada otwartej koordynacji, co oznacza, że każde państwo samodzielnie określa swoje warunki i możliwości w zakresie systemu zabezpieczenia społecznego, w tym systemu emerytalnego. W Unii Europejskiej obowiązuje zasada otwartej koordynacji w systemie zabezpieczenia społecznego – KE nie może wchodzić w kompetencje poszczególnych krajów członkowskich w zakresie zabezpieczenia społecznego.
Co PiS może popierać: ]
- każdy powinien mieć możliwość odchodzenia na emeryturę wówczas, gdy jego sytuacja zdrowotna, zawodowa oraz rodzinna pozwala mu na zakończenie pracy zawodowej (wiele osób z tego korzystało, gdy były takie możliwości),
- jesteśmy przeciwni tworzeniu przymusu, którego powody są całkowicie niejasne dla społeczeństwa, nieuzasadnione ekonomicznie, społecznie, demograficznie, sprzeczne z obowiązującymi w UE normami. Są one także nieracjonalne w świetle badań dotyczących złego stanu zdrowia wielu osób w wieku przed emerytalnym;
- opowiadamy się za tworzeniem zachęt, a przede wszystkim warunków do przedłużania pracy zawodowej,

- opowiadamy się za merytoryczną debatą, która wyjaśni wszystkie uwarunkowania i konsekwencje przedłużenia wieku emerytalnego.

J. Hrynkiewicz
Luty 2012

POBIERZ PEŁEN DOKUMENT Z PRZYPISAMI

02.03.2012. 17:08